Nidstang – zwyczaj z dziedziny czarnej magii, praktykowany powszechnie wśród ludów nordyckich. Procedurę rzucania uroku uruchamiano, gdy ktoś chciał zaszkodzić swemu wrogowi. Robił to niejako jawnie, bo Nidstang był okazałym zjawiskiem, choć sam autor rzuconej klątwy mógł być anonimowy. Zaklęciem posługiwały się też wrogie armie, zwierające swe szeregi przed bitwą.
Nidstang dobrze wykonany potrzebował solidnego pala i końskiej głowy. Drąg wbijano w ziemię lub u nasady okładano kamieniami. Na szczyt nabijano łeb martwego konia. Trzeba było jeszcze krzyknąć pod słupem „Nidstang wznoszę tu …” i wyjawić powód swego wzburzenia. Kikut z końską głowa był posłaniem do bogów, którzy mieli się wstawić za rozgniewanym człowiekiem i zesłać nieszczęście na jego adwersarza. Wierzono, że wykrzyczane w emocjach słowa przenikną przez pal i końską paszczą wypowiedziane dotrą do krainy, gdzie rezydują najważniejsze bóstwa, a one zawsze słuchały koni.
Rzucanie uroku opisano w sadze Egils. Na Islandii do dziś praktykuje się stawianie słupa. Obrzęd jest wciąż żywy.